** Czy to naprawdę „Syndrom Piotrusia Pana” czy po prostu niedojrzałość emocjonalna?

** Czy to naprawdę "Syndrom Piotrusia Pana" czy po prostu niedojrzałość emocjonalna? - 1 2025

Czy to naprawdę Syndrom Piotrusia Pana czy po prostu niedojrzałość emocjonalna?

Kiedy słyszymy o mężczyźnie, który unika zobowiązań, boi się dorosłości i wydaje się wiecznym chłopcem, często pada stwierdzenie: To na pewno Syndrom Piotrusia Pana. Ale czy to zawsze trafna diagnoza? A może mamy do czynienia po prostu z niedojrzałością emocjonalną, która, choć może objawiać się podobnie, ma inne źródła i wymaga innego podejścia? Rozgraniczenie tych dwóch pojęć jest kluczowe, aby móc skutecznie pomóc takiej osobie – i sobie, jeśli wchodzimy w relację z kimś, kto przejawia takie zachowania. W końcu, pomylenie jabłek z gruszkami w diagnozie może doprowadzić do frustracji i nieskutecznych prób naprawy sytuacji.

Syndrom Piotrusia Pana – głębsze korzenie

Syndrom Piotrusia Pana (SPP) to termin ukuty przez psychoanalityka Dana Kiley’a w latach 80. XX wieku. Nie jest to oficjalna jednostka diagnostyczna w psychologii, ale opisuje pewien wzorzec zachowań charakteryzujący się lękiem przed dorosłością, niechęcią do podejmowania odpowiedzialności, potrzebą bycia podziwianym i trudnościami w budowaniu trwałych, dojrzałych relacji. To nie tylko unikanie płacenia rachunków czy niechęć do prania skarpetek. Osoby z SPP często mają trudności z planowaniem przyszłości, podejmowaniem decyzji, a także z empatią i rozumieniem potrzeb innych.

Sednem SPP jest głęboko zakorzeniony lęk przed utratą wolności i niezależności. Dorosłość, w ich mniemaniu, oznacza koniec zabawy i początek niekończących się obowiązków. Często wynika to z braku poczucia bezpieczeństwa w dzieciństwie, nadmiernej kontroli ze strony rodziców lub wręcz przeciwnie – braku granic i konsekwencji. Mężczyzna z SPP może być czarujący i zabawny, ale na dłuższą metę staje się emocjonalnym obciążeniem dla partnerki, która często czuje się jak matka, a nie partnerka.

Warto podkreślić, że SPP nie jest tożsamy z lenistwem czy brakiem ambicji. Osoby z tym syndromem często są inteligentne i kreatywne, ale ich potencjał jest marnowany przez strach przed porażką i nieumiejętność radzenia sobie z presją. Mogą zmieniać pracę jak rękawiczki, angażować się w kolejne projekty, które nigdy nie zostają doprowadzone do końca, a w relacjach miłosnych – uciekać w momencie, gdy pojawia się perspektywa poważnego związku.

Niedojrzałość emocjonalna – brak narzędzi, a nie programowa ucieczka

Z kolei niedojrzałość emocjonalna to szersze pojęcie, obejmujące brak umiejętności radzenia sobie z własnymi emocjami i emocjami innych. Może objawiać się impulsywnością, wybuchami złości, trudnościami w komunikacji, brakiem asertywności i tendencją do obwiniania innych za własne niepowodzenia. Osoba niedojrzała emocjonalnie może unikać odpowiedzialności, ale niekoniecznie z powodu lęku przed dorosłością, a raczej z powodu braku umiejętności radzenia sobie z trudnymi sytuacjami i konsekwencjami swoich działań. To często wynik zaniedbań emocjonalnych w dzieciństwie, braku odpowiednich wzorców zachowań lub traumatycznych doświadczeń.

Różnica jest subtelna, ale istotna. Osoba z SPP świadomie wybiera unikanie dorosłości, kierując się lękiem i potrzebą zachowania swojej wiecznej młodości. Natomiast osoba niedojrzała emocjonalnie może chcieć dorosnąć, ale nie wie, jak to zrobić. Brakuje jej narzędzi i umiejętności potrzebnych do radzenia sobie z wyzwaniami dorosłego życia. Często reaguje defensywnie, boi się krytyki i ma niską samoocenę.

Wyobraźmy sobie sytuację, w której mężczyzna zapomina o rocznicy ślubu. Mężczyzna z SPP może zbagatelizować sprawę, żartować, a nawet obwiniać partnerkę za bycie zbyt wrażliwą. Mężczyzna niedojrzały emocjonalnie może zareagować wybuchem złości, obwiniać partnerkę za brak zrozumienia jego sytuacji życiowej lub po prostu uciec od problemu, ignorując go. W obu przypadkach partnerka czuje się zraniona i niedoceniana, ale motywacje stojące za tymi zachowaniami są różne.

Jak rozróżnić i co z tym zrobić?

Kluczem do rozróżnienia SPP od niedojrzałości emocjonalnej jest analiza motywacji i głębokości problemu. Czy mamy do czynienia z programową ucieczką od dorosłości, wynikającą z lęku i potrzeby zachowania iluzji wiecznej młodości? Czy raczej z brakiem umiejętności radzenia sobie z emocjami i wyzwaniami, wynikającym z zaniedbań emocjonalnych i braku odpowiednich wzorców? W przypadku SPP pomocna może być psychoterapia, która pomoże odkryć źródła lęku i przepracować traumy z dzieciństwa. Ważne jest również uświadomienie sobie konsekwencji swojego zachowania i nauczenie się odpowiedzialności za swoje czyny. W relacji z osobą z SPP kluczowa jest asertywność i umiejętność stawiania granic. Nie można pozwalać na wykorzystywanie i emocjonalne obciążanie. Partnerka musi dbać o własne potrzeby i nie rezygnować ze swoich marzeń i celów.

Natomiast w przypadku niedojrzałości emocjonalnej pomocna może być terapia skoncentrowana na rozwijaniu umiejętności radzenia sobie z emocjami, komunikacji i asertywności. Ważne jest również budowanie poczucia własnej wartości i uczenie się odpowiedzialności za swoje działania. W relacji z osobą niedojrzałą emocjonalnie kluczowa jest cierpliwość, wyrozumiałość i wsparcie. Należy unikać krytyki i osądzania, a skupić się na budowaniu zaufania i zachęcaniu do rozwoju. Dobrym pomysłem może być terapia par, która pomoże obu partnerom zrozumieć swoje potrzeby i nauczyć się skutecznej komunikacji.

Ostatecznie, niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z Syndromem Piotrusia Pana, czy z niedojrzałością emocjonalną, kluczowe jest uświadomienie sobie problemu i podjęcie działań w celu jego rozwiązania. Bo dorosłość, choć bywa trudna, może być również satysfakcjonująca i pełna. A prawdziwa miłość polega na wspólnym dorastaniu i wspieraniu się w trudnych chwilach.