Dlaczego on uparcie trzyma się tych ohydnych butów?
Każda kobieta, która kiedykolwiek próbowała przeforsować ukochanego mężczyznę do zmiany jego zdezelowanych, rozlatujących się butów, wie, że to pole minowe. Te same adidasy, które pamiętają jeszcze studia, dziurawe mokasyny bo są wygodne albo eleganckie buty z odchodzącą podeszwą – faceci potrafią być zadziwiająco uparci w kwestii obuwia. Problem w tym, że większość z nas popełnia te same błędy, które zamiast pomóc – tylko pogarszają sprawę.
Zanim rzucisz kolejną uwagą ale żebrak w bramie ma lepsze buty, przeczytaj, gdzie tkwi haczek. Bo może i masz rację, ale sposób, w jaki to komunikujesz, sprawia, że on jeszcze bardziej kurczowo trzyma się swoich starych przyjaciół.
Błąd 1: Atak frontalny i jawna krytyka
Te buty wyglądają jak z koszmaru, naprawdę nie możesz znaleźć nic lepszego? – jeśli to brzmi znajomo, czas na zmianę taktyki. Faceci, zwłaszcza w kwestiach, które uważają za błahe (a obuwie często do nich zaliczają), reagują defensywnie na bezpośredni atak. Jego ulubione trampki to często nie tylko buty, ale pewien komfort, nostalgia, może nawet element tożsamości.
Zamiast krzyczeć z obrzydzeniem, spróbuj podejść do tematu od innej strony. Widziałam świetne promocje w tym sklepie, gdzie kupujesz koszule – może wpadniemy obejrzeć też buty? działa lepiej niż Musisz w końcu wyrzucić te szmaty.
Błąd 2: Kupowanie nowych butów bez jego udziału
Wielu kobietom wydaje się, że problem rozwiąże się sam, jeśli po prostu kupią nową parę i postawią mężczyznę przed faktem dokonanym. Efekt? Nowe buty stoją w szafie z metkami przez pół roku, a on wciąż chodzi w tych samych dziurawych sneakersach. Dlaczego? Bo to nie jego wybór.
Nawet jeśli masz świetny gust, pozwól mu poczuć, że to on dokonuje selekcji. Zaproponuj wyjście na zakupy, ale nie naciskaj od razu na decyzję. Daj mu przymierzyć kilka modeli, niech sam zauważy różnicę w komforcie. Czasem wystarczy, że nowe buty będą wygodniejsze od starych – wtedy szanse na sukces rosną.
Błąd 3: Nie doceniasz mocy wygodnego kłamstwa
Mężczyźni przywiązują się do starych butów głównie dlatego, że są… wygodne. Nowe oznacza ryzyko otarć, długiego rozchodzenia i ogólnie – dyskomfortu. Właśnie dlatego argumenty w stylu ale te są modniejsze zwykle zawodzą.
Rozwiązanie? Znajdź buty, które będą równie wygodne (lub bardziej!) niż jego obecne. Współczesne modele mają technologie, o których mu się nie śniło – antypoślizgowe podeszwy, wkładki memory foam, oddychające materiały. Nie mów musisz je nosić, tylko spróbuj, zobacz jakie lekkie/elastyczne/miękkie.
Błąd 4: Ignorowanie jego stylu i potrzeb
Chcesz, żeby zaczął nosić eleganckie półbuty, podczas gdy on od 10 lat żyje w adidasach? Marzysz o tym, żeby założył mokasyny, gdy on woli buty trekkingowe? To nie zadziała. Próbując gwałtownie zmienić czyjś styl, tylko wzmocnisz jego opór.
Zacznij od małych kroków. Jeśli nosisz go do sklepu, pokaż najpierw modele zbliżone do tego, co już nosi – podobny fason, kolorystyka. Stopniowo możesz wprowadzać delikatne zmiany. Pamiętaj też, że ma prawo do własnych preferencji – czasem kompromis to jedyne wyjście.
Błąd 5: Zapominasz o emocjonalnej więzi
Dla nas to często tylko buty. Dla niego – buty, w których zdawał egzaminy, w których poznał ciebie, w których czuje się sobą. Wyśmiewanie tego przywiązania to proszenie się o bunt.
Zamiast krytykować, zapytaj o historię tych butów. Może się okazać, że wcale nie chodzi o sam przedmiot, ale o wspomnienia. Wtedy łatwiej będzie zaproponować, że nowa para też może stać się szczęśliwa – niech zabierze je w podróż czy na ważne wydarzenie. Stare buty nie muszą iść do śmietnika – mogą zostać butami na działkę czy do majsterkowania.
Zmiana butów to często tylko pretekst – w gruncie rzeczy chodzi o to, żeby mężczyzna czuł się dobrze ze sobą w nowym obuwiu. Znajdźcie wspólnie złoty środek między tym, co ty uważasz za stosowne, a tym, w czym on czuje się komfortowo. I pamiętaj – czasem lepiej odpuścić walkę o trampki, jeśli wygrywasz wojnę o garnitur.